są rzeczy, które zdecydowanie bojkotuję. właściwie nigdy nie wnikałam w to dlaczego. na przykład, od wielu lat już piszę w określonych miejscach tylko małymi literami. wielkie litery stosuję wtedy gdy chcę na coś zwrócić uwagę. tak piszę na blogach, w komentarzach, w emailach, tak piszę również swoje wiersze…
czyli jest to jakby sfera zarezerwowana trochę dla internetu, i dla wierszy. proza rządzi się prawami klasycznymi języka polskiego.
co jeszcze bojkotuję? daty. daty w niecodziennikach moich papierowych. bo nie znoszę pisania dat. dlatego właściwie jestem wdzięczna wynalazkowi takiemu jak blog online, który sam pilnuje datowania moich notek…
tylko krowa nie zmienia zdania, podobno. bardzo chcę , naprawdę BARDZO CHCĘ więc zmienić zdanie na temat pisania dat. chce je pisać. dlaczego? dziś usiadłam i przejrzałam swoje 16 dzienników. totalny chaos. ułożenie ich w kolejności zajęło mi dwie godziny,określenie dokładnych dat jest zaś w tej chwili po prostu niewykonalne. a szkoda.. dziś chciałabym wiedzieć kiedy napisałam to i to… chciałabym to umiejscowić w czasie. wyciągnąć z zapisków bardziej jasne i konstruktywne wnioski. ale nie mogę
boskizielonyblog 