samochód zimą

jechałam dziś do pracy godzinę. pogoda fatalna. może i ładnie, śnieży, nastrój zimowy, i przedświąteczny, ale dla kierowców niefajnie jest.
ślisko i niebezpiecznie. moja podróż czterdziestokilometrowa zamienia się w ślamazarną męczarnię, tym bardziej że… no cóż, opony jeszcze letnie.
trzeba wytężać wzrok i skoncentrować się na jechaniu. nie przycisnąć za mocno hamulca, nie zmieniać nagle biegów, żadnych gwałtownych ruchów, zen.
spokój i powolne ruchy. no i żadnej przyjemności z szybkiej jazdy bo szybkiej jazdy brak, oraz 0 przyjemności ze słuchania radia i muzyki, bo zbyt wiele koncentracji na jechaniu i drodze.
mówię oczywiście o sobie, o kierowcy który ma za sobą w sumie tylko kilka lat jeżdżenia samochodem i nie dość dużo doświadczenia w jeżdżeniu zimą; o kierowcy, który nie chce wylądować w rowie albo na masce innego samochodu, 
przyczyn jest wiele – ważnych –  bo w domu czeka małe dziecko…
i bardziej trywialnych – bo reperacja samochodu kosztowna jest …

w drodze powrotnej przy skręcie na wielkie świdry, przy stacji Orlenu trochę mnie "zarzuciło" hmm, to znaczy wpadłam w mały poślizg. jeśli wolno więc coś powiedzieć – to radzę powoli redukować prędkość i raczej nie zmieniać biegów z 4 na 2 od razu 🙂 zwłaszcza jak się ma przed sobą zakręt pod kątem 90 stopni i zaraz potem jeszcze ostrzejszy łuk drogi

pozdrowienia dla wszystkich zimowych kierowców zwłaszcza dla pań

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s