pisałam kiedyś chyba o moich pomysłach na życiowe uporządkowanie. tak.
a więc szafie i ciuchach dotknęło to także i kuchnię i moje gotowanie.
ubieram się w kolory, mam takie ilości fajnych ciuchów z różnych stron świata, że mogę spokojnie chodzić codziennie w czym innym i przez tydzień w jednym kolorze. to taki sposób na "nie mam co na siebie włożyć" i na chodzenie ciągle w tych samych jednych dżinsach.
to samo z kuchnią.
każdy tydzień to inny temat. oczywiście musiałam przejrzeć w tym celu swoje kilkadziesiąt książek kucharskich i zrobić z nich jakiś użytek. zrobić spisy tematyczne fajnych przepisów z nr stron, znaleźć to co wege i co nadaje się do jedzenia, co jest szybkie do zrobienia, co trudno zepsuć i co jest inspirujące albo co jest wyzwaniem 🙂
dziś więc gotuję co tydzień inny temat. kieruję się głównie moim hobby jakim są podróże. jest więc kuchnia różnonarodowa: francuska, arabska, hinduska, chińska, karaibska… ale bywa i inaczej: tylko placki różnego typu z nadzieniami, tylko kuchnia 5 przemian itd
🙂
polecam, pomaga niezdecydowanym kucharkom i ułatwia planowanie zakupów