Wierzę w siłę modlitwy. W każdym języku, w każdej religii. Eklektycznie , bo taki jest obecny świat. Poza tym, to nie ma znaczenia jaka to modliwa , jaka to religia. Religia jest jedna. Siła nasza, boskość nasza jest jedna.
Modlitwa jest wyrazem i aktywnością umysłu. A umysł ma wielką moc, wielką władzę.
Skupiamy wtedy przecież nasz umysł na osiągnięciu określonego celu. A jeśli dodatkowo wizualizujemy nasz cel, cóż… to czego pragniemy staje się. To, o co się modlimy, dzieje się. Przyciąganie.
Działanie kosmosu, współdziałanie.
Codziennie mówię kilka modlitw. Jestem wierząca, o tak. Bardzo wierzę w skuteczność swoich modlitw, swojego zaklinania.
Wierzę w skuteczność mojego codziennego różańca katolickiego, który mówię na wiele śmiesznych sposobów. Przez cały dzień zazwyczaj. Jedną dziesiątkę zdrowasiek w samochodzie w drodze na lekcje. Drugą gdzieś w trakcie karmienia synka. Zliczam w myśli zdrowaśki, pomagam sobie dziesiątką palców. Albo przekładam dziesięć skarpetek, w trakcie składania prania 🙂
Wierzę, że moje różańce utrzymują naszą rodzinę w zdrowiu. Wierzę, że, gdy mówię Bismillah, albo odmawiam całą pierwszą surę z modlitwy muzułmańskiej, nic mi się nie stanie w czasie jazdy samochodem.
Wierzę też w siłę uspokojenia, medytacji, albo medytacji różańcowej.
Wierzę w modlitwy. Święty Antoni Padewski, Pocieszycielu Niebieski, niech się spełni wola twoja, niech się znajdzie zguba moja… I zawsze się znajduje 🙂
Tworzę własne. Zabawne. Na granicy przyzwoitości. Naprawdę?
Trochę
MODLITWA O KUPĘ DZIECKA 🙂
Święta Maryjko matko Jezusa, niech już Olinka nie boli brzuszek,
Święta von Bingen, Królowo Ziół, uśmierz Olinka trawienia ból.
Niech kupa wyjdzie, kupa wesoła, bo to już będzie cztery dni zgoła!!!
Dziś wymyśliłam, dziś zastosowałam, plus wizualizacje o zbawczym działaniu mleka, i o to jak mleko ode mnie wypływa, wpływa do organizmu dziecka, tam toruje zatory, udrażnia i pomaga …
🙂
No.. działa.
A kto nie wierzy to jego strata 🙂
Pozdrówka
boskizielonyblog 