Uwielbiam wracać do swojego miejsca urodzenia. To nie to samo, co okolice w których mieszkam, Zalesie.
Tu też są drzewa, są i sosny, a jednak tam czuję większą więź. Tam mam większą ochotę położyć się na ziemi, pójść nad rzekę.
nie chodzi o wspomnienia, ale jakieś przywiązanie emocjonalno-naturalne.
To trzeba przekazywać dzieciom. Uczulić je na takie odczucia. I w ogóle uczyć nawiązywania kontaktu z ziemią, naturą. Małe dzieci naturalnie obejmują drzewa, zdejmują skarpety, chodzą boso, chętnie wszystko wąchają…