co z tą boreliozą – trochę osobiście

prześladuje mnie ostatnio temat chorób.

wyskakuje jak diabeł z pudełka to tu to tam.

nie uważam się za chora, ani moje dzieci też nie.

a jednak coś jest na rzeczy… Pisałam kiedyś, że miałam wiele chorób, głównie z powodów psychicznych, bycia w toksycznych związkach, ze złej diety, z leków, z brania hormonów. Moja wątroba była.. i pewnie wciąż jest w bardzo zlym stanie.

Choć jak kiedyś dokładnie pisałam – doprowadzilam siebie i dzieci do stanu niezłego.. do stanu , w którym da się funcjonowac.

Co jednak nie znaczy, że jesteśmy zdrowi. Jeszcze zanim pojawiło się na świecie moje drugie dziecko, postanowilam kilka rzeczy posprawdzać. Byłam więc najpierw na rezonansie.. godzinę siedzenia pod aparatem ja, potem synek. Pikało co chwila. Wyszły wszystkie praktycznie możliwe alergie oraz u mnie… borelioza..

Byłam załamana. Poszłam sprawdzać te alergie w laboratoriach. Bo jakoś tak.. hmm, myślałam – no może ten rezonans to przesadnie tak wszystki „wykrył”, po prostu organizm zmęczony. Bo dopiero co zaczełam odchodzenie od diety wege, która mnie i uważam wielu osobowom totalnie nie służy, bo zakwasza i wychładza organizm. Oczywiście to zależy od tego jaki się ma organizm, tryb życia, gdzie sie mieszka itd. Ale wierzę Annie Ciesielskiej I Monice Biblis. Doświadczalnie nam wyszło, że to co proponowały, zadziałało u nas.

I dopiero zaczynałam swoją przygode z medycyną chińską i kuchnią pięciu przemian.

Tak. Ale poszłam na badania – i oczywiście alergie wyszły – choć pan alergolog , sluchając objawów a raczej ich braku – powątpiewał. U dzieci była tylko wysypka, ja miewałam zapalenie spojówek przy kurzu.

Wyszły pyłki, koty psy orzechy… Pokarmowych prawie więc żadnych co ciekawe.

A jednak ostrożnie, wedle zaleceń dietetycznki pięć przemian (Monika Biblis – polecam) , dawkowałam nabiał zwłaszcza krowi, mięso, zwłaszcza wieprzowe

I nadal tak jest – choć – pofolgowałam za bardzo może z nabiałem, wieprzowym i cukrem czyli słodyczami. Trzeba znów sprowadzić sie na ścieżkę dobrą. Także w sprawie regularnego trybu życia i spania ! (własnie, znów jest grubo po 22.30, a wątroba tego nienawidzi)

Nie szaleć latem, pić zioła, wygrzewać się. Ale to nie wystarcza! niestety. Borelioza mnie przesladuje. Co i rusz gdzieś się z nią spotykam, – tu artykuł, tu ktoś coś powie…

a … wzrok słabnie, zmęczenie jest, i dziecko zaczyna mieć dziwne neurologicznie zachowania. Czyżbym mu chorobę przekazała w mleku? Dziś miałam chyba krańcowe załamania na tym tle.

Nie , nie pójde sprawdzać tej boreliozy. Po co? Ta neurologiczna i tak najcześciej nie wychodzi, tak samo jak nie wyszły alergie pokarmowe a ewidentnie wszyscy je mamy.

Ja już podjęłam decyzję – moja droga to mieszanka :

tradycyjnej medycyny chińskiej,

kuchni pięciu przemian

ziół

odpowiedniej diety

totalnej biologii

 

Nie umiem , choć zrobiłam (nieudane podejście) do ziół – uczę się. Ale znów trzeba mi pójśc do Łukasza Lubickiego (bo tylko on wie o co chodzi z medycyną chińska i ziołami włącznie) , i zapisać się nie tylko na seminarium ale i na konsultacje. I wybulić tę kasę na terapię. I wyleczyć siebie a potem dzieci. I wiem że to będzie straszne. Bo ja nawet do swojego leczenia jelit , czyli pasożytów, nie mogłam podejść, a co dopiero do dzieci.. A potem odtruwanie z toksyn. Swoje. A dzieci? To będzie masakra. Ale ja nie widze innego wyjścia. Zreszta jestem pewna, że mają pasożyty. Uważam, że te alergie moga mieć podłoże pasożytów.

To łaknienie cukru, ta skóra, te wysypki.. Ale oczywiście w laborariach pasożyty nie wyszły.

A czort z tą medycyną konwencjonalną i badaniami ich. Do niczego są i nieczeog nie wykazują i nie wiedzą.

Najwięcej mówi człowiekowi wyczucie, intuicja. Trzeba czytać znaki od wszechświata. Ja mam je ostatnio wszędzie wokół

Nie wiem czy to ten moment. Za cholerę nie wiem. Ale spytałam kiedy nowe seminarium Ł Lubickiego.

Nie wiem czy to ten moment, bo czy ja musze zawsze wszystko na raz? Rozwód w trakcie, praca ulega pewnym przemianom, więc stabilizacji nie ma, jest dużo nowej roboty, dzieci jeszcze małe, nie mam nikogo do pomocy, i nie zarabiam kroci,

wszystko ciężką harówką, i dodatkowo weszłam w fazę prób objawienia światu swoich talentów literackich. Wysyłam na konkursy, coś nawet ostatnio nagrodzili.. JEzu…

Ale .. nie wiem. Tak czuję. Tak robię. Taka moja widać bajka.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s