Chcieliśmy zrobić wypad do kina.
Dziecko poprosiło mnie o pójście do galerii mokotów.
Zasadniczo nie lubię molochów, jakim są galerie handlowe, a tym bardziej nie lubię umieszczonych tam kin.
Ale zgodziłam się..
1. Wydawało mi się, że PAddingtona 2 którego premiera była na początku grudnia, nigdzie już praktycznie nie grają..
nie miałam czasu sprawdzać tego.
2. Dziecko chciało iść do sklepu LEGO. By mnie przekonać samo znalazło godziny seansów heh..
I to był mój ostatni wypad w życiu do galerii handlowej. Chyba że ktoś/coś mnie przymusi, ale zasadniczo.. NIE
Po roku niebytności, jako rzadki bywalec potwierdzam
– atmosfera tam jest niezdrowa
– energia sztuczna
– sama myśl o ilości energii elektrycznej zaangażowanej w istnienie takiego tworu niemal non stop dzień w dzień przyprawia mnie o ból głowy
– to jest energia zmieszana wielu ludzi, którzy tam przychodzą. Tłumu o różnych wibracjach, chyba raczej niezdrowo niskich
– to energia przesączona stresem, jakimś niezdrowym podnieceniem
– zaczyna się już w garażu podziemnym.. tak długo jeździ się wkoło szukając miejsca. Ja, która lubię naturę i otwartą przestrzeń, nie przepadam za jeżdżeniem i takimi sztuczno-miejskimi tworo-labiryntami, wymiękam..
– jeździsz, zniecierpliwiona, ale zdeterminowana, miało być kilka zielonych miejsc, podjężdząsz zielone się swieci ale zajęte,
podjeżdżasz do innego — zielone, ale dla niepełnosprawnych. Jedziesz dalej, nie ma,
musisz wykręcać w wąskiej alejce ślepej, z wózkiem dziecięcym, który blokuje ci tylne okno czyli widoczność
eeehh , dwoje dzieci, zniecierpliwienie. Wyjechałam dziś i parkowałam na ulicy, pół km dalej..
Tak mniej stresu. I spacer dla ochłody głowy
– wewnątrz galerii, czekanie w nieskończoność na windę, bo przyszłaś matko z wózkiem
– w windzie mieści się zwykle jeden wózek bo teraz moda na te które przypominają ciężarówki rozmiarami..
– ostatecznie szybciej schodami ruchomymi – jeśli masz starsze dziecko które potrzyma młodsze za rękę, gdy ty trzymasz wózek na schodach..
– na piętrze jedni biegają za zakupami, z oczopląsem, inni siedzą markotni w kawiarniach, czekając, dzieci ryczą, czegoś chcą, inne zmęczone markotne
– światło sztuczne.. Męczy
– to jest sztuczny zamknięty świat. Sam w sobie wystarczalny niby. Można tam spędzić cały dzień. To aż kusi..
– ale to wysysa energię mentalną, psychiczną, fizyczna
– i chyba uzależnia, bo jak wytłumaczyć takie tłumy dzień w dzień, zwłaszcza w weekendy?
– daje ból głowy, łapiesz czyjeś niefajne wibracje, jeśli się nie ochronisz
– powietrze wyszuszone, wysycha mi tam nos i oczy. Zaczynam kichać.
– i wysysa to też… co? portfel!
PORTFEL
w dwa tygodnie po świętach takie tłumy w galerii? To jakie były tu przed świętami gdy czas zakupów?
Nie wiem.
Ale słuchajcie. Skąd bierzecie na to pieniądze? Czy to nie jest wkręcanie się w tę machinę kupowania i sztuczności?
Rachunek:
– kawa expresso 6zł (ta którą piłam), ale popularna była raczej ta za między 12 a 25zł!
– ciastko min 7zł , średnio 15zł
– obiad.. hmm. McDonalds najtaniej. Oraz frytki i paluszki rybne, na które zdecydowałam się nie mając wielkiego wyboru. Kanapki podobno miewają mało świeże składniki. (tu wszystko ma martwą jakąś energię)
– kino – 25zł ulgowy, 35zł dorosły !!!!!
– sklep z LEGO.. hmm, może i są tu wyjątkowe zestawy. Ale są one również online.
Kochani, zdecydowanie ODRADZAM. W ogóle hipermarkety, bo tam nic zdrowego nie ma.
Ale tak samo galerie handlowe. NAprawdę lepiej pójść do miasta Warszawy, czy innego w którym mieszkacie.
PRzespacerować się do kina np do Muranowa! Albo Stacja Falenica 🙂
Bilet 12 lub 15zł!!!
jedzenie nawet jeśli w podobnej cenie, to może będzie w przytulnej, nie sieciowej kafejcie
Zapłacicie, za ciekawą atmosferę, nie tłumu lecz kawiarniano-intelektualno-kulturalną 🙂
A zaparkować zawsze można na ulicy. PRzespacerowanie się z kina do kawiarni (choć Muranów ma też swoją kawiarnię )
ochłodzi wam głowę, powietrze dobrze zrobi.. Także zimą.