Stary opuszczony dom, tuż za posesją moich rodziców i dziadków. Stary, piękny, drewniany. Ale już dawno nikt tam nie mieszka. Zamieszkiwali go ludzie, którzy wyjechali za granicę, potem lokatorzy. Podobno jest bardzo zniszczony od wewnątrz.
Ogarnia mnie smutek, gdy o tym myślę. W Świdrze, tam, nikt tak naprawdę nie szanuje starych domów. Nikt nie pragnie już mieć takich starych naturalnych drewnianych domów. Prawie wszystkie zniszczono, albo obudowano z zewnątrz cegłą, zamiast odbudować je na drewniany sposób. Pozostało kilka. Patrzy się na nie z dezaprobatą , bo zwykle zamieszkuje kilka biedniejszych rodzin. Są zaniedbane. Podwórka brudne. Jest też kilka chlubnych wyjątków świdermajer, które ktoś z własnej zapewne kieszeni pięknie odremontował i ma piękną willę. Ktoś świadomy.
Drewniany dom jest bardziej naturalny, zdrowszy. Cegła jest zimna. Moim zdaniem cegła jest całkowicie obca naszemu klimatowi. W górach są tylko drewniane domy, te klasyczne. Zawsze takie były, bo trzymają ciepło.
Murowane domy zaś to tradycja południa. We Francji na południu są tylko murowane małe domki, z małymi oknami i grubymi murami, aby nie przepuszczały ciepła. Tam takie mury dają chłód. Po co takie mury mają dawać chłód w Polsce?
Choć oczywiśćie istnieje też tradycja ziemianek, ale ziemia to też naturalny surowiec, i dobrze izoluje i ciepło trzyma i chłód.
Jak słucham wykładów z Akademii Bosej Stopy albo Cohabitatu nt naturalnego budownictwa, to dochodze do wniosku, że dziś wszystko jest postawione na głowie. Tak jak mówi Icke – medycyna zabija, prawo prowadzi do bezprawia, i przemocy, wszystko czyni z nas niewolników, a CO NAJMNIEJ oddala nas od naszego humanizmu i natury.